Jako kontynuację mojej przygody z silikonem (nie implantów typu Lara Croft!) przedstawiam Wam najprostszy chyba ze sposobów wykonywania odlewów dla samochodów - formy jednoczęściowe.
Formy jednoczęściowe mają wśród swoich zalet nie tylko prostotę wykonania, ale również znacznie mniejsze problemy z wyprowadzeniem powietrza z formy podczas wlewania żywicy.
Ujemną strona takiego rodzaju formy jest to, że nadaje się ona raczej tylko do płaskich, jednostronnych pierwowzorów, bez skomplikowanych wystających elementów (o ile można tak nazwać fotel! - zob. poniżej).
Potrzebne materiały są takie same jak w przypadku formy dwuczęściowej i sposób postępowania jest identyczny, tyle, że zatrzymamy się „w połowie drogi”.
Do tego typu form bezwzględnie potrzebna jest płaska baza, do której części do kopiowania mogą przylegać dość szczelnie. Można polepszyć sytuację przy pomocy kawałeczków plasteliny włożonych do środka części.

Przygotowane w ten sposób części otaczamy murem z np. klocków lego (można również taką ścianę konstruować ze sztywnego kartonu lub płachty plastiku – wyobrażam sobie, że można także odciąć denko pudełka np. po margarynie i nałożyć do góry nogami na części).


Do tak wykonanej formy wlewamy przygotowany wcześniej silikon. Wlewamy go w rogu formy, a nie „polewamy” części. Postępując tak zmniejszymy ryzyko spowodowania „kieszeni powietrznej” pomiędzy pierwowzorem a silikonem.
Po sieciowaniu możemy wyjąć formę z obudowy, wyjąć części z silikonu i ew. wyczyścić formę gorącą wodą. Po lekkim potraktowaniu rozdzielaczem (np. Oilsil), forma jest gotowa do użytku.
Przygotowaną żywicę wlewamy do formy, a następnie na przykład kartą telefoniczną (najlepiej zużytą



Po utwardzeniu żywicy można po prostu wyjąć odlewy i …już

Uwagi ogólne:
1. Stosuję środek rozdzielający tylko przy co drugim lub trzecim odlewie. Moim zdaniem to w zupełności wystarczy, zwłaszcza przy prostszych formach, gdzie łatwo jest wyjąć odlaną część.
2. Wykonywanie fotela w takiej formie było nieco problematyczne. Z jednej strony jest fajnie, bo nie ma żadnych linii łączenia form do szlifowania, zaś z drugiej strony nie było łatwo wyjąć odlew z silikonu, ponieważ „głęboko” siedział, ale jak widać jednak się da…
Big thanks to Aston – again. Nie wiem jak odwdzięczyć się!
Zobaczcie też:
ODLEWY Z ŻYWICY cz. I– Formy dwuczęściowe wlewane
ODLEWY Z ŻYWICY cz. III – Formy dwuczęściowe dociskane, (tzw. „squishy molds”)