Chciałem podzielić się z Wami metodami, które zastosowałem ostatnio przy robieniu kopii felgi 1/24 dla Seweryna. Przede wszystkim mam nadzieję, że pokażę Wam, że nie ma czego się bać i że jest to w sumie dość proste – zrobiłem to po raz pierwszy i oceniam wyniki na poziomie co najmniej „do przyjęcia” (ale Seweryn ma ostateczny głos w tej sprawie

Znane są mi 3 podstawowe sposoby robienia formy do odlewów:
- 1. Formy jednoczęściowe
2. Formy dwuczęściowe wlewane
3. Formy dwuczęściowe dociskane, (tzw. „squishymolds”)
Dla felgi zastosowałem wariant 2, ale również wypróbowałem warianty 1 i 3, które opiszę oddzielnie.
Najpierw materiały:

Silikon Plastisil M33
Katalizator OL-1
Żywice Axson F19(A) + F31(B)
Żywice Rencast FC 52 (A+B)
Rozdzielacz do silikonu np. Linomag (lub wazelina)
Rozdzielacz do żywicy np. Oilsil
Plastelina
Klocki lego
Kawałek szkła
Kawałki ramy z wypraski po modelu
Skalpel/nóż modelarski
Kubki do mieszania
Patyki do mieszania
Waga (im dokładniejsza, tym lepiej; ja używałem elektronicznej wagi kuchennej)
Ogólne uwagi:
1. Dokładność w mierzeniu składników jest wskazana! Szczególnie dotyczy to żywicy. Dwuskładnikowe żywice, które zastosowałem są tak projektowane, by mieszać je na zasadzie 50/50 na WAGĘ, a NIE OBJĘTOŚĆ. Pewnie są amatorzy, którzy powiedzą, że można mieszać na oko itd., ale prawda jest taka, że bez dokładnych proporcji nie będzie odpowiedniej ilości polimerów (lub coś podobnego), a żywica nie będzie w ogóle lub będzie nie w pełni się wiązała.
2. Mieszamy dokładnie, ale (chyba, że mamy komory próżniowe i ciśnieniowe) robimy to w miarę delikatnie tak, by nie wprowadzać zbyt dużo powietrza, co kończy się bąbelkami i ubytkami w naszych wyrobach.
3. Silikon wiąże się tylko z silikonem, więc nie ma potrzeby smarować nasz pierwowzór przed robieniem formy, ale w przypadku form dwuczęściowych musimy pamiętać, aby smarować czymś silikon, inaczej skończy się to mało zabawnym klockiem silikonowym z naszą częścią uwięzioną w samym środku!

4. Należy dobrze przemyśleć, jak będziemy projektować układ części w formie. Żywica musi móc swobodnie dopłynąć do środka i wypełnić wszystkie strefy, zaś powietrze w formie musi mieć swobodną drogę na ucieczkę z formy, bo inaczej będzie ubytek w odlewie. Należy zwrócić też uwagę na to, gdzie będzie miejsce łączenia formy, bo tam powstanie linia łączenia – w im mniej widocznym miejscu, tym lepiej.
Proces:
1. Pierwszy etap to konstrukcja ramy, w której będziemy robić formę. Użyłem w tym celu klocki lego i ściągnęłam do współpracy eksperta w tych klockach

Na drugim zdjęciu widać ile mniej więcej powinno być miejsca dookoła pierwowzoru.


Część należy dobrze wyczyścić i przygotować. Silikon BARDZO wiernie odtwarza, więc to, co jest na oryginale na pewno znajdziesz na kopii. Przygotowaną felgę wypełniłem plasteliną – im więcej wysiłku poświęcisz na dokładność na tym etapie, tym bardziej będzie to procentowało w postaci mniejszego wysiłku przy czyszczeniu odlewów.

Lekko przycisnąłem wypełnioną część do kawałka szkła, umocowałem konstrukcję lego na miejscu plasteliną i delikatnie wlałem miksturę z silikonu i katalizatora do formy. Aby uniknąć kieszeni powietrza, należy wlewać silikon w rogu formy, a NIE bezpośrednio na część. Wtedy silikon powoli wypełnia formę od spodu, a powietrze ucieka w górę.

Teraz trzeba pozwolić silikonowi sieciować. Ja czekałem dobę. Po tym czasie można wyjąć pierwszą część formy z klocków.
Delikatnie wyciągamy część z silikonu w celu wyjęcia plasteliny. Zaznaczałem na formie i części pasery, abym mógł włożyć część z powrotem dokładnie w tym samym położeniu. Przy pomocy skalpela wyciąłem rowy (markery) – rowy te na drugiej połowie formy będą „górami”, a razem będą służyć dokładnemu dopasowaniu obydwu części formy do siebie.

Po wyczyszczeniu pierwowzoru z plasteliny, trzeba zacząć myśleć o tym, którędy żywica ma się dostać do formy oraz którędy powietrze ze środka ma się wydostać. W tym celu lekko przykleiłem do felgi 3 plastikowe patyczki (2 po brzegach i jeden do osi). Plan jest taki, że wlewam do formy po zewnętrznych wlotach, a powietrze ucieknie przez miejsce najtrudniejsze do odlewania – oś.
Pierwowzór jest ponownie umieszczony w dolnej części formy, a konstrukcja z klocków jest „dobudowana” o parę pięter. W tym przypadku zrobiłem to o trzy, a to okazało się, co najmniej o jedno za dużo.
Każde miejsce, gdzie widzimy silikon powinno być posmarowane rozdzielaczem (wazelina, linomag itd.) NIE UŻYWAJ DO TEGO OLISIL – NIE NADJE SIĘ

Teraz dolewamy silikon do górnej części formy…

…i pozwalamy spokojnie sieciować. Po sieciowaniu rozbieramy konstrukcję z klocków i mam takie coś..

Po delikatnym „rozłupaniu” możemy wyjąć pierwowzór, wyciągnąć „kominki”, wyczyścić formę (ja to zrobiłem gorącą wodą) i jesteśmy gotowi do odlewania.

Po LEKKIM psiknięciu Olisilem (to jest środek pomocniczy, a nie zasadniczy, bo żywica i tak nie wiąże się z silikonem, zbyt duża jego ilość będzie wypełniała drobne detale) składamy razem dwie części formy i przy pomocy gumy zamykamy. Przy formach o ciężkich ścianach dobrze jest owinąć formę sztywną kartą, co zapobiega jej odkształcaniu się.
Mieszamy bez szaleństwa (by uniknąć wspomnianych już bąbelków powietrza) wybraną żywicę DOKŁADNIE zgodnie z instrukcjami i wlewamy ciągłym strumieniem do formy. Na tym zdjęciu widać, że przy pomocy skalpela rozszerzyłem otwory u góry dla ułatwienia dolewania żywicy. Kiedy już pojawi się żywica (w następnych odlewach dolałem znacznie mniej żywicy) kończymy wlewanie i bierzemy wykałaczkę, którą wprowadzamy do dziury i lekko „pompujemy” żywicę w celu uwolnienia ew. powietrza. Dodatkowo również dość energicznie stukałem formą o blat.
Zanim otworzyłem formę, dałem żywicy spokojnie 12 godz. min do utwardzenia.

Oto wyniki:


Warto dodać, że oczywiście nie każdy odlew się udaje przy tej technice bez komory ciśnieniowej, a wręcz według mojego doświadczenia pierwszych parę nigdy nie udaje się w pełni, a forma musi jakoby „dochodzić do siebie”. Poniżej widać pierwszy odlew oraz parę przykładów, gdzie nie udało mi się kompletnie odpowietrzyć formy.

Końcowe uwagi są takie.
1. Następnym razem na pewno bym zrobił od razu więcej niż jedną formę silikonową, bo robienie „po jednej” jest dość nieekonomiczne, jeśli chodzi o zużycie żywicy, ponieważ zawsze trzeba coś wyrzucać.
2. Z dwóch żywic, które tu zastosowałem uważam, że Rencast (biały) był lepszy. Jest bardziej płynny i lepiej i łatwiej się rozprowadza po formie. Ponadto, jest moim zdaniem mniej (trochę) wrażliwy na dokładność proporcji składników i częściej i lepiej w pełni stwardnieje.
3. Komin do odpowietrzenia osi powinien być chudszy od osi, a NIE grubszy. Oczywiście, wyciągnięcie grubszego materiału przez dziurkę po osi było dużym problemem.
Mam nadzieję, że będzie to dla Was pomocne.
Thanks as always to Aston 4 linguistic help!!

Zobaczcie też:
ODLEWY Z ŻYWICY cz. II– Formy jednoczęściowe
ODLEWY Z ŻYWICY cz. III – Formy dwuczęściowe dociskane, (tzw. „squishy molds”)